Saturday, January 6, 2018

Epilog ZAMACHU PETARDOWEGO NA NASZ PRZEGLĄD (i MAŁY PRZEGLĄD Janusza Korczaka).


Bliższe oględziny wykazały, że w 3-ch miejscach (na 2-ch klatkach schodowych w domu Nowolipki 7 i na jednej klatce od strony domu Nowolipki 9) rzucone były petardy -. Rzucono również petardę z lontem i pod oknem zakładów drukarskich ukazal się ogień. 

Nowolipki 7, tu na dwóch klatkach i na jednej klatce od strony domu Nowolipki 9, rzucone były petardy przez Tadeusza Biernacki i jego kolegów.

Tadeusz Biernacki osadzony został (do sprawy) w więzieniu śledczym przy ul. Daniłowiczowskiej.



Bliższe oględziny wykazały, że w 3-ch miejscach (na 2-ch klatkach schodowych w domu Nowolipki 7 i na jednej klatce od strony domu Nowolipki 9) rzucone były petardy. Rzucono również petardę z lontem i pod oknem zakładów drukarskich ukaza
ł się ogień. We wszystkich tych 3-ch miejscach policja znalazła różne odłamki i części oraz resztki materiałów wybuchowych, które jako dowody rzeczowe zabrano do Urzędu Śledczego. Materiały te będą poddane badaniom pirotechnicznym dla stwierdzenia ich siły wybuchowej. Na klatce schodowej zostało wybitych kilka szyb, poza tym siłą wybuchu uszkodzone zostały poręcze, a ślady eksplozji widoczne są na murach.

Nie sposób pewnie dojść do tego, czy to zbieg okoliczności, czy związek przyczynowo-skutkowy, ale Tadeusz Biernacki mieszkał przy ulicy Morszyńskiej aw domu obok mieszkał jeden z głównych wodzów Stronnictwa Narodowego, Jędrzej Giertych…

Inne Akcje zamachowe na Nasz Przegląd (NP) i Mały Przegląd
  • 1930, listopad — napad na redakcję Naszego Przeglądu. „Kilku niewykrytych sprawców podjechało autem [...] i rzuciło w okna lokalu [...] dwa ciężkie gwichty" (gwicht to odważnik). 
  • 1933, 12 października — zamach bombowy na Nasz Przegląd. Podłożoną bombę zegarową dostrzeżono i zdołano rozbroić. Sprawcami okazali się działacze „Falangi". 
  • 1934, 31 stycznia — zniszczenie szyldu neonowego NP. Wszystkie akcje/zamachy opisane w NP i innych dziennikach warszawskich.

Wednesday, January 3, 2018

Od głowy do beretu czyli ZAMACH PETARDOWY NA NASZ PRZEGLĄD (i MAŁY PRZEGLĄD Janusza Korczaka).




ZAMACH PETARDOWY NA NASZ PRZEGLĄD

 (i MAŁY PRZEGLĄD*)

ARESZTOWANIE JEDNEGO ZE SPRAWCÓW ZAMACHU — STUDENTA UNIWERSYTETU J. P. w WARSZAWIE


W dniu wczorajszym (czyli 29 kwietnia 1937 roku) około godziny 9-ej wieczorem w domu przy ul. Nowolipki 7 i 9, gdzie mieszczą się redakcja, administracja i zakłady drukarskie wydawnictwa „Nasz Przegląd" rozległa się kilkakrotnie silna detonacja, której odgłosy były słyszane w całej okolicy. Równocześnie z eksplozją ukazały się gęste kłęby dymu w całym domu. W pierwszej chwili przypuszczano, że wybuchł pożar, niezwłocznie więc zaalarmowano straż ogniową i policję. Wkrótce jednak stwierdzono, że eksplodowały trzy petardy. W tej samej chwili, gdy nastąpił wybuch, zauważono na jednej z klatek schodowych, wiodącej do administracji naszego pisma, jakiegoś uciekającego z II piętra młodzieńca bez nakrycia głowy. Bramę niezwłocznie zamknięto. Uciekającego zatrzymano. Zatrzymanym osobnikiem okazał się 19-letni Tadeusz Biernacki, student I roku wydziału lekarskiego Uniwersytetu J. P. w Warszawie, zamieszkały przy ul. Morszyńskiej 7. Na tej samej klatce schodowej, z której Biernacki uciekał, znaleziono beret jego oraz części rzuconej petardy, odłamki blachy, kawałki żelaza i.t.p. W czasie zatrzymania Biernackiego odebrano od niego nabity rewolwer. Na mfejsce przybył komisarz policji politycznej J. Skrzypiński, i komisarz III komisariatu Kraszewski, którzy przystąpili wraz z wywiadowcami do dochodzenia....Wkrótce po zatrzymaniu zamachowca wiele osób wskazywało policji, że w domu ukryli się wspólnicy jego. Na skutek tego policja zrewidowała klatki schodowe, poddasze, przeszukano również dach. Nikogo nie znaleziono. Wspólnicy Biernackiego zdołali umknąć. Oprócz Biernackiego zatrzymano również Jana Stępniewskiego, pracownika fabryki guzików oraz 2-ch innych osobników, którzy późnym wieczorem po przesłuchaniu zostali zwolnieni. Natomiast Biernacki osadzony został w więzieniu śledczym przy ul. Daniłowiczowskiej.


Tyle w skrócie gazeta.
A dwa dni pózniej, 1 maja 1937 r. członkowie Narodowej Organizacji Bojowej, bojówki ONR Falanga, zaatakowali pochód pierwszomajowy Bundu, żydowskiej partii socjalistycznej.
Otwarty antysemicki terror ONR rozlewał się w 1935-1936 roku i na uniwersytetach jak również poza uniwersytetami. Blokada Uniwersytetu Warszawskiego zorganizowana przez ONR to listopad 1936. Wtedy Biernacki był już studentem medycyny na UW. Czy był w ONR i czy brał aktywny udział w terrorze, nie wiadomo. Wiadomo że 29 kwietnia 1937 roku napadł z kolegami na redakcje i drukarnie postępowych żydowskich gazet przy ulicy Nowolipki 7-9. Tadeusz Biernacki został w lipcu 1937 skazany na rok więzienia.

To z inicjatywy młodych narodowców powstała idea getta ławkowego. Była to forma segregacji narodowościowej, polegającej na wydzieleniu części sali wykładowej i przeznaczeniu jej dla studentów pochodzenia żydowskiego, którzy w ten sposób nie mieli prawa swobodnego wyboru miejsc podczas zajęć. 

W tym roku mamy "Rok Ireny Sendlerowej" która była naocznym świadkiem tych dramatycznych wydarzeń w Warszawie. Irena Sendlerowa studiowała wówczas na Uniwersytecie Warszawskim wspomina: „Moje studia przypadły na lata trzydzieste. Były to czasy walki o obniżenie czesnego, aby młodzież z rodzin robotniczych i chłopskich też mogła studiować, oraz po
twornych burd antysemickich. Władze akademickie tolerowały ten stan. Konsekwencją tego było wprowadzenie tak zwanego getta ławkowego. W indeksach na ostatniej stronie znajdowała się pieczęć: prawa strona aryjska, dla Polaków, lewa strona dla Żydów. Chodziło o rozdzielenie nas na wykładach. Ja zawsze siedziałam razem z Żydami, okazując w ten sposób swoją z nimi solidarność. Po każdym wykładzie młodzież zrzeszona w organizacji skrajnie prawicowego ONR biła i Żydów, i nas – Polaków, tych, co siedzieli po lewej stronie. Przewodniczącym tej organizacji na uniwersytecie był student prawa Jan Mosdorf. Pewnego razu tak zbito moją koleżankę Żydówkę, że rzuciłam się z pięściami na jednego z oprawców i plunęłam mu pod nogi, mówiąc: «Ty bandyto!». Kiedy indziej ci sami oprawcy ciągnęli Żydówki za włosy z drugiego piętra na parter. Wówczas dostałam jakiegoś szoku z niemocy i w swoim indeksie skreśliłam zapis «prawa strona aryjska»

Tadeusz Biernacki osadzony został w więzieniu śledczym przy ul. Daniłowiczowskiej.
We wtorki i piątki zbierała się na Nowolipkach 7 redakcja Małego Przeglądu. W niedziele przyjmowała intresentów którzy stali na klatce schodowej czekając na przyjęcie w redakcji. Czy któryś z młodych redaktorów był w budynku Nowolipki 7 w chwili zamachu, nie wiadomo.
We wtorki i piątki zbierała się na Nowolipkach 7 redakcja Małego Przeglądu. W niedziele przyjmowała intresentów którzy stali na klatce schodowej czekając na przyjecie w redakcji. Czy któryś z młodych redaktorów był w budynku Nowolipki 7 w chwili zamachu, nie wiadomo.

Czy napad na żydowskie gazety miał jakiś efekt na studia Tadeusza Biernackiego? Był przez 3 miesiące w areszcie a potem w 9 miesięcy w więzieniu. Czy powrócił na studia na Uniwersytecie Warszawskim. Mógł ewentualnie zaliczyc jeszcze jeden rok. Był podczas okupacji w AK. Jaki miał stosunek do Żydów w czasie okupacji i Powstania Warszawskiego, nie wiem. Może można coś wyczytac w pamietniku Biernackiego który jest częściowo zaszyfrowany. 
Tadeusz Biernacki, ps. Poraj pisał bowiem od 1939 roku Pamiętnik.


24.08.144 – Byłem u spowiedzi św. Byłem u Wandy w tramwajach. Jest chora. Wszyscy mówi o jej wspaniałym zachowaniu. (zatarty wiersz)Poszedłem do Banku. Nagromadziło się dużo spraw organizacyjnych do załatwienia. Poszedłem do PKO, zabrałem rzeczy. Płonąca noc na Jasnej.
25.08.1944 – Rano ćwiczenia z liną.
26.08.1944  – Rano idę składać ….. (zatarte słowo). Poszliśmy we trójkę. Zrobiłem krzyż dla Janka. Znowu rozstrzelano (zatarty wiersz)
Kogo rozstrzelano? Kogo? Niemców, Żydów czy Powstanców? Tego nie mozna odczytać!

Pamiętnik Biernackiego odnalazła w gruzach PKO jego matka, Zofia, również żołnierz Armii Krajowej. O śmierci syna Tadeusza i dokładnym miejscu, gdzie poległ, została powiadomiona przez znajomą sanitariuszkę. Już w lutym 1945 roku, z Sadyby (z ul. Morszyńskiej 7), gdzie mieszkali Biernaccy dotarła do ruin PKO. Po linie szybu windy dostała się do miejsca, w którym rozerwała się bomba. W torbie po masce gazowej, służącej jej synowi za chlebak, znalazła, szczęśliwie tylko częściowo zniszczony notes w twardej oprawie z zapiskami powstańczymi syna Tadeusza, ps Poraj.



Zatrzymanym osobnikiem okazał się 19-letni Tadeusz Biernacki, student I roku wydziału lekarskiego Uniwersytetu J. P. w Warszawie

Tadeusz Biernacki urodził się 22 stycznia 1918 roku. Syn Władysława Biernackiego i Zofii z domu Bogdanowicz.
Absolwent Gimnazjum Ziemi Mazowieckiej. Do 1939 roku student Wydziału Lekarskiego ‑ zaliczone cztery lata. W czasie okupacji stażysta w Szpitalu Szkoły Pielęgniarskiej w Warszawie przy ulicy Koszykowej.
Podchorąży ‑ stopień wojskowy przed 1939 r. W kampanii wrześniowej nie brał udziału.
Z polecenia Komendy Głównej Armii Krajowej od 1942 prowadził konspiracyjne kursy sanitarne. W listopadzie 1943 przydzielony do Kolegium B Kedywu Okręgu Warszawa AK i sprawował opiekę medyczną podczas wszystkich akcji bojowych Oddziału.
Na czas Powstania Warszawskiego został przydzielony wraz Oddziałem Kolegium B do Oddziału Osłony Dowódcy Powstania płk. Antoniego Chruściela ‑ Montera. Brał udział we wszystkich akcjach oddziału dowodzonego przez, kpt. Ludwika Witkowskiego Kosę. 10 sierpnia ranny w nogę podczas walki o zdobycie zabudowy Browaru Haberbuscha przy ul. Krochmalnej.
6 września 1944 zginął wraz z patrolem sanitarnym w zbombardowanych podziemiach budynku PKO przy ulicy Świętokrzyskiej. Odznaczony Krzyżem Walecznych rozkazem nr 23 z dnia 27 sierpnia 1944 roku.

*We wtorki i piątki zbierała się na Nowolipkach 7 redakcja Małego Przeglądu. W niedziele przyjmowała intresentów którzy często stali na klatce schodowej czekając na przyjęcie w redakcji. Czy któryś z młodych redaktorów był w budynku Nowolipki 7 w chwili zamachu, nie wiadomo.

1930, listopada — napad na redakcję Naszego Przeglądu. „Kilku niewykrytych sprawców podjechało autem [...] i rzuciło w okna lokalu [...] dwa ciężkie gwichty" (gwicht to odważnik)



Akcje zamachowe na Nasz Przegląd i Mały Przegląd

1930, listopad — napad na redakcję Naszego Przeglądu. „Kilku niewykrytych sprawców podjechało autem [...] i rzuciło w okna lokalu [...] dwa ciężkie gwichty" (gwicht to odważnik). 

1933, 12 października — zamach bombowy na Nasz Przegląd. Podłożoną bombę zegarową dostrzeżono i zdołano rozbroić. Sprawcami okazali się działacze „Falangi".

1934, 31 stycznia — zniszczenie szyldu neonowego NP

1937, 29 kwietnia, zamach petardowy z udzialem Tadeusza Biernackiego w budynkach przy ul. Nowolipki 7 i 9, gdzie mieszczą się redakcja, administracja i zakłady drukarskie wydawnictwa Nasz Przegląd.

Monday, January 1, 2018

Stefa Wilczyńska - Pani Stefa i jej warszawskie adresy: Świętojerska 16, Franciszkańska 2, Królewska 37 i Krochmalna 92



Świętojerska i nr. 16 to była kamienica w gdzie "P. Stefa" mieszkała z rodzicami.
Stefanii Wilczyńskiej warszawskie adresy: Świętojerska 16, Franciszkańska 2, Królewska 37 i Krochmalna 92.


Świętojerska nr. 16 to była kamienica w gdzie "Pani Stefa" mieszkała z rodzicami. Wiadomo że chodziła do prywatnej pensji żeńskiej Jadwigi Sikorskiej mieszczącej się przy Królewskiej 37 róg Marszałkowskiej 153.

Królewska 37 róg Marszałkowskiej 153
Stefania Wilczyńska i Maria Skłodowska (od 1877 roku) chodziła do prywatnej pensji żeńskiej Jadwigi Sikorskiej mieszczącej się przy Królewskiej 37 róg Marszałkowskiej 153.
Wiadomo że Wilczyńska i Skłodowska (od 1877 roku) chodziła do prywatnej pensji żeńskiej Jadwigi Sikorskiej mieszczącej się przy Królewskiej 37 róg Marszałkowskiej 153.

Stefania Wilczyńska  jako dziecko chodziła do prywatnej pensji żeńskiej Jadwigi Sikorskiej mieszczącej się przy Królewskiej 37 róg Marszałkowskiej 153, tutaj po prawej stronie. Na rogu w tej kamienicy było biuro ORBIS.
Królewskiej 37 róg Marszałkowskiej 153 po wojnie.

Franciszkańska 2
Gdy w 1909 roku Stefania Wilczyńska powróciła po studiach do Polski zwróciła się do Stelli Eliasbergowej z prośbą o (współ)pracę w przytułku na ul. Franciszkańskiej 2. Przytułek należal do Towarzystwa „Pomocy dla Sierot”. Stella Eliasberg zapisała później ze zdziwieniem, że ta młoda energiczna kobieta którą przyjęła do pracy, faktycznie przychodzi codziennie punktualnie, zajmuje się dziećmi, karmi, przewija, wyczesuje wszy. Tak że nie ulega wątpliwosci że to przez Stellę Eliasberg doszło do spotkania Wilczyńskiej z Korczakiem. Do pracy przytułku na ul. Franciszkańskiej 2 przystąpiła Wilczyńska z wielkim zapałem, organizowała dyżury i zajęcia, a dzieci szybko ją pokochały. Jej prawą ręką była Esterka Wajntraub (wychowanka schroniska na Twardej 6). Wiadomo że Korczak regularnie odwiedzał przytułek na Franciszkańskiej. 


Gdy w 1909 roku Stefania Wilczyńska powróciła do Polski po studiach zwróciła się do Stelli Eliasbergowej z prośbą o (współ)pracę w przytułku na ul. Franciszkańskiej 2 (2-4). Przytułek należal do Towarzystwa Pomocy dla Sierot.

Do pracy przytułku na ul. Franciszkańskiej 2 przystąpiła Wilczyńska z wielkim zapałem, organizowała dyżury i zajęcia, a dzieci szybko ją pokochały. Jej prawą ręką była Esterka Wajntraub (wychowanka schroniska na Twardej 6). Wiadomo że Janusz Korczak regularnie odwiedzał przytułek na Franciszkańskiej. 

Krochmalna 92

Jesienią 1912 roku 50 dzieci z przytułku na Franciszkańskiej przeniosło 
się do nowowybudowanego Domu Sierot na Krochmalnej 92.

Jesienią 1912 roku 50 dzieci z przytułku na Franciszkańskiej przeniosło się do nowowybudowanego Domu Sierot na Krochmalnej 92.

Dom Sierot na Krochmalnej 92


Działdowska nr. ?
Gdy Stefania Wilczyńska powróciła z Palestyny po raz pierwszy, w kwietniu 1936 r to po roku, w lipcu 1937 wyprowadziła się z Domu Sierot. Zamieszkała w mieszkaniu jednopokojowym na Woli na ul. Działdowskiej. Działdowska to ulica na zachód od Domu Sierot, równoległa do Karolkowej. Numeru domu, mieszkania, nie znam ale cała ulica przetrwała wojnę
We wrześniu 1937 roku rozpoczęła Wilczyńska pracę referentki w Poradni Pedagogicznej Centos(Centrala Towarzystw Opieki nad Sierotami i Dziećmi Opuszczonymi). 
Pod koniec 1937 otrzymała od władz angielskich w Palestynie certyfikat stałego pobytu i w marcu 1938 r wyprowadziła sie z Działdowskiej i wyjechała do Palestyny. W maju 1939 roku wróciła z Erec Izrael do Domu Sierot na Krochmalną.

Wilczyńska w lipcu 1937 wyprowadziła się z Domu Sierot i zamieszkała w mieszkaniu jednopokojowym na Woli na ul. Działdowskiej --------. Działdowska to ulica na zachód od Domu Sierot *, równoległa do Karolkowej. 
Numer domu przy ulicy Działdowskiej (do sprawdzenia w Ghetto Fighters Museum i Korczakianum) jest w listach Wilczyńskiej do Fejgi Lijfszyc (i innych). 
W jednym z listów z Działdowskiej napisała Wilczyńska do Fejgi: Nareszcie mogę być sama, kiedy chcę. Nikt do mnie nie puka, nie przychodzi, kiedy chce. Nie muszę wciąż radzić, telefonować, odpowiadać na pytania. Mogę iść spać, kiedy chcę.