Monday, May 8, 2017

8 maja. 1943 roku. Tak to dziś 74 rocznica. Nasz bohater, komendant Powstania - Mordechaj Anielewicz - Malachi - Aniołek


8 maja. 1943 roku.

Tak to dziś rocznica.
Nasz bohater, komendant Powstania -
Mordechaj Anielewicz - Malachi - Aniołek 


i

Chaim Akerman
Małka Alterman
Nate Bartmeser
Heniek Bartowicz
Franka Berman
Tosia Berman
Icchak Blaustein
Melach Błones
Berl Braude
Icchak Chadasz
Nesia Cukier
Icchak Dembiński
Józef Fass
Efraim Fondamiński
Towa Frenkel
Emus Frojnd
Mira Fuchrer
Wolf Gold
Miriam Hajnsdorf
Aron Halzband
Rut Hejman
Mira Izbicka
Salke Kamień
Ziuta Klejnman
Jaffa Lewender
Lolek (tylko imię)
Sewek Nulman
Abraham Orwacz
Rywka Pasamonik
Majloch Perelman
Aron Rajzband
Lutek Rotblat
Miriam Rotblat
Jardena Rozenberg
Salka (tylko imię)
Jerzy Sarnak
Szmuel Sobol
Basia Sylman
Szyja Szpancer
Moniek Sztengel
Szulamit Szuszkowska
Mojsze Waksfeld
Olek Wartowicz
Icchak Wichter
Arie Wilner
Zeew Wortman
Hirsz Wroński
Rachelka Zylberberg
Moszek Zylbertszajn
Sara Żagiel

i
60 nie znanych z nazwiska bojowników.

zginęli, w otoczonym przez Niemców bunkrze - 
siedzibie dowództwa ŻOB przy ulicy Miłej 18. 

Dziś w miejscu bunkra znajduje się pomnik Anielewicza, tak zwany Kopiec Anielewicza. 

Odwiedzają go Żydzi z całego świata i ostatnio, na nowo z Polski.

RIP

.


Ostatni list Mordechaja Anielewicza do Icchaka Cukiermana na temat walki Żydów w Getcie warszawskim, 23 kwietnia 1943 r.

Cześć Icchaku,
Nie wiem, o czym Ci pisać. Zostawmy tym razem osobiste sprawy. Tylko jednym wyrażeniem mogę określić moje i towarzyszy uczucia. Stało się coś, co przerosło wszystkie nasze najśmielsze marzenia: Niemcy uciekli dwukrotnie z getta. Jeden z naszych oddziałów wytrzymał w walce 40 minut, a drugi – ponad sześć godzin. Mina podłożona w rejonie szczotkarzy eksplodowała. My straciliśmy do tej pory tylko jednego człowieka: Jechiela. Poległ bohaterską śmiercią żołnierza przy karabinie maszynowym.
Gdy nadeszły do mnie wczoraj wiadomości, że towarzysze z PPR zaatakowali Niemców, i że radiostacja „Świt” nadała wspaniałą informację o naszej samoobronie miałem uczucie, że spełniliśmy swe zadanie. Co prawda dużo jeszcze pracy przed nami, ale wszystko, co zrobiliśmy do tej pory, zrobiliśmy najlepiej jak można.
Od dziś wieczór przestawiamy się na działalność partyzancką. W nocy wychodzą trzy nasze oddziały. Mają dwa zadania: zbrojny zwiad i zdobycie broni. I wiedz – pistolet nie ma żadnej wartości, prawie nim nie posługiwaliśmy się. Potrzebne są nam: granaty, karabiny, karabiny maszynowe i materiały wybuchowe.
Nie mogę ci opisać warunków, w jakim żyją Żydzi. Tylko nieliczni wytrzymają. Cała reszta wcześniej czy później zginie. Los jest przypieczętowany. W bunkrach, w których ukrywają się nasi towarzysze, nie można zapalić w nocy świecy, bo brakuje powietrza... Z wszystkich oddziałów w getcie zginął tylko jeden człowiek: Jechiel. To też jest zwycięstwo. Nie wiem, co jeszcze ci napisać. Wyobrażam sobie, że pytanie goni pytanie. Ale tym razem, proszę, spróbuj zadowolić się tym.
Sytuacja ogólna: wszystkie warsztaty w getcie i poza nim zostały zamknięte, wyłączywszy „Werterfassung”, „Transavia” i „Daring”. O sytuacja u Schultza i Többensa nie mam żadnych wiadomości. Przerwany kontakt. Warsztat szczotkarzy płonie od trzech dni. Nie mam łączności z oddziałami. Jest dużo pożarów w getcie. Wczoraj palił się szpital. Budynki są w płomieniach. Policja została rozwiązana, wyłączywszy „Werterfassung”. Szmerling znów wypłynął na powierzchnię. Lichtenbaum został zwolniony z Umschlagu. Niewielu ludzi wywieziono z getta. Inaczej wygląda sytuacja w szopach. Szczegółów nie znam. Za dnia siedzimy w kryjówkach. Bądź zdrów, mój drogi. Być może jeszcze się zobaczymy. Najważniejsze, że marzenie mojego życia spełniło się. Dane mi było zobaczyć żydowską obronę w getcie – w całej jej wielkości i chwale.”

Źródło: Icchak Cukierman „Antek”, „Nadmiar pamięci. (Siedem owych lat. Wspomnienia 1939-1946”, Warszawa 2000, s. 256-257